Dziś przychodzę do Was z pierwszymi wrażeniami i porównaniem gąbeczek do makijażu, które ostatnio wpadły w moje ręce, są to Make Up Blender KIKO i Magiczna Gąbka 3D KillyS. Gąbeczkę Kiko dostałam w prezencie od koleżanki, jej cena na stronie Kiko to 29 zł, drugą gąbeczkę kupiłam w drogerii Jawa w cenie 14 zł (podobno można też ją dostać w Super-Pharm) Do tej pory nie używałam tego typu gąbeczek i nie mam porównania z oryginalnym Beauty Blender.
Zacznę może od tego co obiecuje nam producent:
Magiczna Gąbeczka 3D Killys
Dzięki wyjątkowej strukturze, gęstości i obłemu kształtowi, gąbka idealnie rozprowadza podkład na twarzy, sama nadmiernie go nie wchłaniając. Rozprowadzając podkład, nie tworzy zacieków i smug, zmniejsza widoczność porów oraz zmarszczek, a także bardzo dobrze kryje przebarwienia. Idealna do każdego typu podkładu - w płynie, w kompakcie, w sprayu czy do pudru mineralnego.
Make Up Blender KIKO
Gąbeczka do nakładania podkładów płynnych i prasowanych. Jej miękka w dotyku struktura sprawia, że aplikacja jest przyjemna i skuteczna. Charakterystyczna porowatość umożliwia prawidłowe wchłanianie produktu i jego równomierne przenoszenie na skórę. Make up Blender rozprowadza podkład i korektor w optymalny i równomierny sposób, bez plam i smug. Aplikacja jest prosta i szybka, idealna nawet dla osób mających mało czasu do dyspozycji. Wykończenie jest jednolite, zarówno w przypadku stosowania podkładów płynnych, jak i prasowanych. Szczególny kształt gąbeczki - która z jednej strony jest zaokrąglona, a z drugiej ma charakterystyczny czubek - pozwala na stworzenie różnych efektów. Make up Blender nie zawiera lateksu.
Gąbeczki przed zmoczeniem. |
Gąbeczki po zmoczeniu. |
Obie gąbeczki są wykonane z miękkiego tworzywa, są bez zapachu i dzięki swojemu kształtowi idealnie leżą w dłoni. Przed użyciem należy je zmoczyć i odcisnąć nadmiar wody. Po zmoczeniu gąbeczka KillyS, bardziej rośnie niż Kiko i staje się od niej szersza, a po ściśnięciu zostawia wgniecenia jest mniej sprężysta. Jeśli chodzi o miękkość są bardzo podobne, fakturę bardziej gładką ma Killys a bardziej porowatą KIKO.
Gąbeczki przed zmoczeniem, po lewej KillyS, po prawej KIKO |
Gąbeczki po zmoczeniu, po lewej KIKO, po prawej Killys. |
Obie gąbeczki dają fajny efekt na skórze i dobrze współpracują z podkładem, nie tworzą zacieków i smug, zmniejszą widoczność porów oraz zmarszczek. Podkład "wstemplowuję" w skórę szerszym zaokrąglonym końcem, drugi koniec sprawdza się przy nakładaniu korektora. Obie nadają się do nakładania podkładów płynnych, w kompakcie, kremów CC, kremów BB i są przyjemne i delikatne dla skóry.
Obie gąbeczki niestety odrobinę "zjadają" podkład i trzeba go zużyć więcej nić przy nakładaniu palcami oraz ciężko się domywają i dość długo schną (gąbeczka KIKO schnie trochę szybciej).
Podsumowując, muszę przyznać że gąbeczki są bardzo podobne, odrobinę lepsza wydaje się KIKO, która jest bardziej sprężysta nie ma wgnieceń, ma bardziej porowatą fakturę i odrobinę szybciej schnie, ale kosztuje dwa razy więcej, więc przy tak drobnych różnicach nie wiem czy nie opłaca się bardziej na początek kupić gąbeczkę KillyS.
Gąbeczki używam od niedawna i jeszcze nie wiem jak z ich trwałością.
Dajcie znać czy używacie tego typu gąbeczek, czy miałyście którąś z nich i co o nich sądzicie.
Pozdrawiam:)
Dajcie znać czy używacie tego typu gąbeczek, czy miałyście którąś z nich i co o nich sądzicie.
Pozdrawiam:)
mam gąbeczkę tylko z Real Techniques i ta jest bardzo w porządku, daje ładny efekt, ale przyznam szczerze, że wygodniej i szybciej mi się używa pędzli :P
OdpowiedzUsuńkolorowaradosc.blogspot.com
Ja uwielbiam moją gąbeczkę Ebelin. Ta Killys mnie zainteresowała. Jak moją zajadę to może przetestuję :) Ja już nie umiem nakładać podkładu palcami. A pędzlem nigdy nie umiałam... :P
OdpowiedzUsuńja właśnie używam gąbeczki nanshy i bardzo fajnie się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńO nanshy nie słyszałam, chętnie przetestuję jak te się zużyją.
Usuńja mam gąbeczki Deni Carte świetnie się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńJak te mi się zniszczą to spróbuję.
UsuńNigdy nie używałam gąbeczek, może czas to zmienić :-P
OdpowiedzUsuńWarto spróbować można na początek kupić jakąś tańszą by zobaczyć czy taka forma nam odpowiada. Mi coraz bardziej podoba się nakładanie podkładu gąbeczką.
UsuńNigdy nie mogę przemóc się do gąbeczek. Może czas to zmienic ? :D
OdpowiedzUsuńhttp://typical-writers.blogspot.com/
Nigdy nie używałam gąbeczek, ale muszę to koniecznie zmienić :) Do tej pory radziłam sobie pędzlami lub paluszkami :)
OdpowiedzUsuńZostaję na dłużej :)
Jak widzę to KillyS jest bardzo podobna do tej z Rossmanna ;) Mają wiele wspólnych cech. :)
OdpowiedzUsuńMam gąbeczki z Vipery i RT. Przy czym ta 2 jest sto razy lepsza :)
OdpowiedzUsuń