sobota, 27 czerwca 2015

Ulubione zapachy na lato

Witajcie!

W dzisiejszym poście chciałabym Wam przedstawić moje ulubione zapachy na lato - są to propozycje zarówno perfum jak i mgiełek do ciała, które idealnie sprawdzają się właśnie w okresie letnim. Ja z zapachami mam taki problem, że często mi się nudzą i lubię je zmieniać, ale też wracam do  moich ulubionych. Wiadomo, że zapach jest kwestią subiektywną. Często się zdarza, że różne osoby odbierają ten sam zapach inaczej, dlatego postaram się nie opisywać, co mój nos wyczuwa, ale przedstawić jakie nuty zapachowe dany flakonik ma w sobie. Ogólnie gustuję w świeżych, owocowych i kwiatowych nutach. Zapraszam!


Calvin Klein Eternity Summer (2014) (100ml)


Opis:

Woda perfumowana dla kobiet Calvin Klein Eternity Summer (2014) to typowy przedstawiciel świeżych perfum na lato. To ucieleśnienie wyobrażeń o relaksie na słonecznej plaży w towarzystwie orzeźwiającej, morskiej bryzy i aromatu kwiatów. Dopełnieniem całości jest soczysty, intensywny aromat owoców. W kompozycji znalazły się owocowe esencje mandarynki, gruszki, arbuza i liści bambusa, które przyspieszają bicie serca i wywołują uśmiech. Subtelne piżmo w otoczeniu czystych nut kwiatowych sprawi, że lato będzie jeszcze bardziej intensywne i przyjemne. 

Nuty zapachowe:

Nuty głowy: bambus, gruszka, arbuz, mandarynka
Nuty serca: gardenia, grzybień północny, neroli, piwonia
Nuty podstawy: piżmo, drzewo


Jest to zapach kwiatowo-owocowy, świeży, nie męczący, długo utrzymujący się na skórze, obecnie mój ulubiony, do którego chętnie wróciłam po zimowej przerwie. Zapach, który przywodzi na myśl chwile relaksu podczas letniego popołudnia.



Beyonce Heat Rush (50 ml)

Opis: 

Słonecznym sercem zapachu jest kwiatowa kombinacja orchidei tygrysiej, kwiatu mango oraz pomarańczowego hibiskusa. Miodowa ambra, drzewo tekowe oraz piżmo w bazie przywodzą na myśl brazylijskie plaże i zapach ciała skąpanego w słońcu.

Nuty zapachowe:

Nuty głowy: czerwona pomarańcza, czereśnia, marakuja
Nuty serca: orchidea, kwiat mango, hibiskus
Nuty podstawy: piżmo, ambra, drzewo tekowe

Heat Rush to owocowo - kwiatowy zapach. Jest to lekko orzeźwiający a zarazem słodki zapach soczystych owoców i cudownie pachnących kwiatów idealny na lato. Minusem jest to, że nie jest zbyt trwały i dość szybko się go zużywa.


Precious Moments, Oriflame (50 ml)


Opis:

Pięknie oszlifowany flakon uwieńczony korkiem w postaci odpinanego pierścionka skrywa fascynujący zapach wzbogacony diamentowym pyłem. Wyczuwalne, soczyste nuty jabłka i poziomki idealnie współgrają z kwiatowym sercem, a charakteru kompozycji dodają ciepłe akordy drzewne. Przed użyciem należy delikatnie wstrząsnąć flakonem, aby równomiernie wymieszać drobinki, które rozświetlą skórę cudownym blaskiem. 

Nuty zapachowe: 

Nuty głowy: czarna porzeczka, czerwone jabłko, jeżyna, poziomka
Nuty serca: jaśmin, magnolia
Nuty podstawy: piżmo, karmel, akordy drzewne 

Z tego co czytałam to zapach Precious Moments można porównać z zapachem Kenzo - Flower. Nie wiem ile w tym prawdy, ponieważ nigdy nie sprawdzałam jak pachnie Flower. Precious Moments to bardzo świeży, rześki, mile chłodzący i delikatny zapach. Minusem jest słaba trwałość i diamentowy pyłek, który może być fajny na plażę czy imprezę, a na co dzień uciążliwy.


SensuelleAvon (50ml)

Opis : 

Woda perfumowana Avon Sensuelle to zmysłowy zapach z kategorii orientalno-kwiatowo-świeżej. Niezwykle kobieca kompozycja łączy w sobie uwodzicielską świeżość bergamotki i słodycz gardenii tahitańskiej. Drewno kaszmirowe dopełnia zapach, nadając mu intrygującego charakteru. Twórcą wody jest Harry Fremont, który stworzył takie zapachy jak: Avon Pur Blanca, Calvin Klein CK One czy Ralph Lauren Romance. Inspiracją do stworzenia zapachu był wyobrażenie o kobiecości w jej zmysłowej odsłonie. 

Nuty zapachowe:

Nuty głowy: bergamotka, mandarynka i kwiat pomarańczy; 
Nuty serca: gardenia tahitańska, lilia wodna i heliotrop; 
Nuty bazy: drzewo kaszmirowe i kwiat wanilii.

Zapach jest delikatny, świeży, nie duszący, kwiatowo - kremowy, kojarzący się z subtelną, elegancką kobietą, Często go używałam wiosną, ale może też się sprawdzić latem.

Halle Berry Reveal (15 ml)


Opis:

Reveal to zmysłowa kwiatowo-drzewna kompozycja, stworzona we współpracy z Richardem Herpin. Otwiera się iskrzącymi, świeżymi nutami owocowymi. Ulubiony kwiat Halle, delikatna mimoza, harmonijnie miesza się z soczystą brzoskwinią, melonem miodowym i czerwoną porzeczką. W eleganckim sercu wyczuwalny jest zmysłowy bukiet kwiatów z plumerii, irysa i płatków neroli. W bazie uwodzicielskie nuty wetiweru, drzewa kaszmirowego i piżmu. 

Nuty zapachowe:

Nuty głowy: brzoskwinia, melon, czerwone jagody, mimoza
Nuty serca: irys, neroli, plumeria
Nuty podstawy: wetyweria, piżmo


Jest to dość uniwersalny zapach, na każdą porę roku delikatny, słodko-drzewny, lekki, nienachalny. Mam go w małej pojemności i często go brałam na wyjazdy.

Kenzo, L'Eau par Kenzo Indigo Pour Femme (10ml)

Opis:

To zmysłowy, cytrusowy zapach związany z wewnętrznym spokojem i głębokim relaksem, który wytwarza i utrzymuje równowagę pomiędzy ciałem i duszą. Zapach L'Eau par Kenzo Indigo jest przeznaczony dla tajemniczych romantycznych kobiet, które nasłuchują swoim uczuciom i nie boją się iść za głosem swojego serca.

Nuty zapachowe:


Nuta głowy: bergamotka, mandarynka
Nuta serca : jaśmin, ylang-ylang
Nuta podstawy: fasola Tonka, bursztyn, śliwka

Ten zapach jest raczej dla wielbicieli nut orientalnych i ambrowych. Bardzo oryginalny, zmysłowy i słodki a jednocześnie dający wrażenie rześkości. Jest bardzo trwały. Nadaje się do używania cały rok, właśnie przez to połączenie rześkości z orientem. Jest idealny na letnie wieczorne wyjścia.



Mgiełki zapachowe: Bath and Body Works i Oriflame Nature Secrets


Mgiełki to coś, co uwielbiam właśnie latem ponieważ są lekkie i orzeźwiające.Kiedy temperatura na zewnątrz staje się trudna do wytrzymania, mgiełki do ciała zapewniają orzeźwienie zawsze, kiedy tego potrzebuję. 


Pure Paradise Bath and Body Works  (236 ml) to mgiełka o kwiatowo owocowym zapachu z dodatkiem zapachu kokosa. Zapach jest soczysty i owocowy ze słodką nutą. Uwielbiam go i kojarzy mi się z wakacjami. Mgiełka jest bardzo wydajna używam jej już od wczesnej wiosny a zużycie jest niewielkie. Zapach jak na mgiełkę jest dość trwały, utrzymuje się na skórze kilka godzin.

Nuty zapachowe:

Nuty głowy: Soczysta Karambola, Soczysta Guava, Zroszona Czarna Porzeczka
Nuty średnie: Słodka Gardenia, Zroszony Kwiat Frangipani, Lilia Wodna
Nuty bazy: Białe Piżmo, Jasne Drewno, Pocałowany Słońcem Kokos



Oriflame Nature Secrets, Body Mist with Energising Mint & Raspberry (150ml), to mgiełka łącząca w sobie zapach słodkiej maliny i orzeźwiającej mięty. Mgiełkę kupiłam zachęcona żelem pod prysznic z tej samej serii. Zapach jest niesamowity, zdecydowanie idealny na lato. Zapach nie utrzymuje się zbyt długo, ale w końcu jest to jedynie mgiełka. Jest dość wydaja jedna butelka starczy na dwa sezony. Minusem jest to, że gdy za dużo się jej użyje zostawiała lepki film na skórze, który może przeszkadzać.




Dajcie znać jakie Wy lubicie latem zapachy i co polecacie.
Pozdrawiam:)








niedziela, 21 czerwca 2015

IWOSTIN SOLECRIN SPF 50+ Krem-żel do twarzy


WITAJCIE!


Dziś zaczyna się pierwszy dzień lata, więc już najwyższy czas pomyśleć o filtrze z porządną ochroną przed promieniami UV.  Muszę przyznać że moja przygoda z mocniejszymi filtrami zaczeła się dość niedawno bo dopiero rok temu. Po stosowaniu kremów z lekkimi kwasami moja skóra na twarzy zaczęła źle reagować na słońce, pojawiały się przebarwienia więc postawiłam na wyższą ochronę. Wcześniej również używałam filtrów ale ok 15-20 SPF. Długo szukałam kremu z dobrym filtrem niedrogiego, z ochroną 50+ oraz dostępnego w wersji do cery mieszanej. W końcu trafiłam na Krem-żel do twarzy SOLERCIN 50+ z firmy IWOSTIN, jest on przeznaczony dla skóry wrażliwej normalnej i mieszanej, jest hypoalergiczny.






OPIS PRODUCENTA:
  • Krem-żel do twarzy SPF 50+ Iwostin Solecrin dzięki kompleksowi składników aktywnych zapewnia bardzo wysoką ochronę przed szkodliwym działaniem promieniowania UVA i UVB.
  • Przyjemna konsystencja szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu.
  • Kompleks filtrów: dwutlenek tytanu, Tinosorb® S, Avobenzone (filtry organiczne) oraz Tinosorb® M chroni skórę przed promieniowaniem UVA i UVB. Zapobiega podrażnieniom oraz powstawaniu zmian barwnikowych.
  • Antileukine 6® – zabezpiecza DNA komórek skóry przed uszkodzeniami oraz wzmacnia naturalny system ochrony przeciwsłonecznej.
  • Witamina E chroni przed działaniem wolnych rodników odpowiedzialnych za fotostarzenie skóry.
  • Hypoalergiczny,przebadany dermatologicznie, odpowiedni jako baza pod makijaż.
  • UVBSP: SPF 50+
  • UVA: PPD 25


Wskaźniki na filtrach:

SPF (Sun protecitive factor)
To wskaźnik stopnia ochrony przed promieniowaniem UVB. Mieści się w skali 2-50. Oznacza stosunek ilości promieniowania UV powodującego oparzenie podczas opalania się przy użyciu filtra do ilości promieniowania powodującego takie samo oparzenie bez stosowania filtra. Innymi słowy: SPF 20 oznacza, że u osoby stosującej kosmetyk o takim wskaźniku ochrony przeciwsłonecznej do oparzenia dojdzie po 20-krotnie dłuższym czasie niż bez zastosowania filtra. Musimy jednak zdać sobie sprawę z tego, że czas przewidziany na „bezpieczne” opalanie może ulec zmianie. Filtr bardzo łatwo zmywa się ze skóry podczas kąpieli, dlatego za każdym razem po wyjściu z wody warto posmarować się ponownie.

PPD (Peristent Pigment Darkening) i IPD (Immediate Pigment Darkening)

Wskaźniki te określają zdolność ochrony przed promieniowaniem UVA. IPD określa się efekty działania promieni UVA na skórę po 60 sekundach po zakończeniu ekspozycji na to promieniowanie. Faktor IPD to stosunek ilości promieniowania UVA potrzebnej do wywołania widocznej reakcji na skórze chronionej i niechronionej kremem z filtrem anty-UVA. W metodzie PPD efekty działania promieni UVA na skórę odczytuje się po 2 do 24 godzin po zakończeniu naświetlania, kiedy nasilenie pigmentacji powodowanej działaniem UVA jest już ustabilizowane. Wartość faktora PPD to stosunek ilości promieniowania UVA potrzebnej do wywołania widocznej reakcji na skórze chronionej i niechronionej kremem z filtrem anty-UVA. Faktor PPD informuje, ile razy zmniejszyła się dawka promieniowania UVA absorbowana przez skórę, np. PPD = 7 oznacza, że do skóry wnika 7 razy mniej energii promieniowania UVA. Faktor PPD jest obecnie najbardziej wiarygodnym współczynnikiem określającym stopień ochrony przed UVA.

SKŁAD:

                                                                OPAKOWANIE:


Produkt umieszczono w miękkiej tubce o pojemności 50 ml, ma ona  nakrętkę z klapką, co jest dość wygodnym rozwiązaniem.


   KONSYSTENCJA, WCHŁANIANIE:

Filtr ma białą  kremową konsystencje, która dobrze się rozsmarowuje i szybko się wchłania. Krem nie  bieli skóry, nie daje po wchłonięciu idealnego matu, ale nie pozostawia tłustej lepkiej warstwy, śmiało można używać go pod makijaż. 





ZAPYCHANIE, WARZENIE, PODRAŻNIANIE:


Nie zauważyłam aby krem powodował zatykanie porów, stosowany pod makijaż dobrze wygląda, nie  warzy się i nie tworzy efektu maski.  Zastosowany na powieki i pod oczy nie podrażnia oczu.

OCHRONA:

Krem ze względu na zawarte składniki aktywne i nowej generacji filtry mineralne oraz organiczne (dwutlenek tytanu, Parsol® 1789, Tinosorb® S, Tinosorb® M) zapewnia bardzo wysoką ochronę skóry wrażliwej i alergicznej przed szkodliwym działaniem promieniowania UVA i UVB. Zawiera filtr immunologiczny Antileukine 6® który zabezpiecza DNA komórek przed uszkodzeniami oraz wzmacnia naturalny system ochrony przeciwsłonecznej. Ma SPF 50+ i PPD 25 .

CENA i DOSTĘPNOŚĆ:


Dostępny praktycznie w każdej aptece, ja zapłaciłam za niego w promocji  28 zł.

PODSUMOWANIE: 

Krem ten stosuję od kilku tygodni i cały czas świetnie się spisuje, choć wiadomo największe upały jeszcze przed nim;) Uważam, że jest to bardzo dobry filtr w rozsądnej cenie i świetnie się sprawdzi u osób z cerą normalną i mieszaną a także wrażliwą i alergiczną, gdyż jest hypoalergiczny. Jestem z niego bardzo zadowolona dlatego jeśli szukacie ochrony przeciwsłonecznej na wakacje to śmiało mogę go Wam polecić.


Dajcie znać jakich  Wy  filtrów używacie ?

Pozdrawiam:)


wtorek, 16 czerwca 2015

Pigmenty z KOBO - Pure Pigments KOBO PROFESSIONAL

Witajcie!



Dziś chciałabym Wam pokazać piękne pigmenty z firmy KOBO, które warto mieć w swoim kuferku. Obecnie w Naturze znów jest promocja -40% na kosmetyki do makijażu, więc jeśli jeszcze nie macie tych pigmentów teraz jest świetna okazja by je kupić i wypróbować. Ja sama swoje pigmenty kupowałam właśnie na tego typu promocjach. Obecnie w  swoich zbiorach posiadam 5 odcieni - cztery opalizujące i jeden "zwykły".




Pigmenty znajdują się w plastikowych, zakręcanych słoiczkach, o pojemności 6 ml. Niestety nie mają żadnego sitka i trzeba uważać by ich nie rozsypać. Na pierwszy rzut oka wyglądają niepozornie, jak biało-kremowy proszek, bez wyraźnego koloru. Dopiero po roztarciu na dłoni widać piękny opalizujący i połyskujący efekt. Są niesamowicie wydajne  i wystarczą na kilka lat. Można je stosować zarówno na sucho, jak i na mokro; na całą powiekę lub tylko jako akcent; możliwości jest na prawdę wiele. Łatwo się nimi pracuje i nawet osoba początkująca z makijażem da sobie z nimi radę.



Przejdźmy więc do przedstawienia  odcieni które posiadam:

503 Frosty White czyste mroźne srebro, niczym nie opalizujące; na powiece daje delikatny efekt takiego jakby pyłku, coś a'la gwiezdny pył, nie jest tak drobno zmielony jak pozostałe. 

505 Sea Shell - najbardziej popularny kolor, opalizujący na brzoswiniowo ze złotymi drobinkami.

Po lewej 505 Sea Shell, po prawej 503 Frosty White.

501 Violet Blush  opalizujący fioletowo-różowy pigment .

504 Mint Cream - opalizuje na miętowo ze złotymi drobinkami.

506 Blue Mist opalizujący na jasno niebieski .

Od prawj 501 Violet Blush, 506 Blue Mist, 504 Mint Cream.

Od prawej 503 Frosty White, 505 Sea Shell, 501 Violet Blush, 506 Blue Mist, 504 Mint Cream.

W ofercie są jeszcze odcienie:

408 Cornflower  matowy, chabrowy kolor. 
409  Emerald - szmaragdowa  matowa zieleń. 
502  Misty Rose - opalizujący  jasny róż.
507  Gold Dust-  błyszczące  żółte złoto,
508  Smoky Silver - błyszczący grafitowy

Moim ulubionym kolorem, który najczęściej używam jest Sea Shell a na drugim miejscu Violet Blush. Planuję jeszcze dokupić odcień Misty Rose, ale niestety nie ma go u mnie w Naturze :( 

Pigmenty  w cenie regularnej kosztują 9,99 zł a teraz w promocji do 24 czerwca kupicie je za jedyne 5,99 zł.

Dajcie znać czy macie już te pigmenty i czy lubicie je tak samo jak ja?

Pozdrawiam:)

niedziela, 7 czerwca 2015

Cienie Wibo Quattro Eyeshadow Garden

Witajcie!

Dziś przychodzę do Was z moją opinią na temat nowej paletki od Wibo Quattro Eyeshadow Garden. Paletkę kupiłam dość spontanicznie. Robiąc zakupy w Rossmannie wrzuciłam ją do koszyka  bo spodobało mi się ładne kwiatowe opakowanie i pastelowe kolory. Do tej pory unikałam cieni z tej firmy, gdyż nie miałam o nich zbyt dobrego zdania, ale postanowiłam przekonać się sama jak jest w rzeczywistości.








Opis producenta

Cienie QUATTRO COLOR to 4 uzupełniające się matowo-perłowe odcienie w bogatej gamie kolorystycznej. Zmikronizowana konsystencja ułatwia mieszanie kolorów, zapobiega ich rolowaniu w załamaniach oraz gwarantuje ich najwyższą trwałość. Dzięki zawartości protein jedwabiu nie tylko zdobią, ale również pielęgnują nasze powieki.






Zacznę  od opakowania, jest małe plastikowe takie samo  jak w przypadku rozświetlacza Diamond Illuminator z tej firmy, lekkie i poręczne dobre na wyjazdy. Jeśli chodzi o cienie to preferuję mocną pigmentację. Co nie znaczy, że każdy średnio czy lekko napigmentowany cień uważam za zły, czasem takie delikatne cienie świetnie sprawdzają się w szybkich, dziennych makijażach. Niestety w przypadku tej paletki pigmentacja jest naprawdę słaba cieni prawie nie widać na powiece, szczególnie różowego i łososiowego z drobinkami. 



Cienie mają dość zbitą konsystencję, ciężką do nakładania  pędzelkiem, który w ogóle nie przenosi koloru, lepszy efekt daje aplikator lub po prostu nakładanie palcem. Zawsze używam bazy pod cienie, więc nie zauważyłam żeby się zbierały w załamaniu powieki ale też ciężko coś zauważyć jak są prawie niewidoczne. Nie zauważyłam też by cienie się osypywały czy pyliły. 
Podsumowując nie polecam, bardzo słaba pigmentacja, trzeba bardzo się natrudzić by cokolwiek było widać, ciężka do nakładania formuła, niestety ten produkt zupełnie do mnie nie przemówił. Może będzie dobry dla osób początkujących z makijażem które boją się koloru lub bardzo młodych które chcą lekki prawie niewidoczny makijaż.

Dajcie znać czy skusiłyście się na tę paletkę lub w drugim wariancie kolorystycznym i co sądzicie o innych cieniach z firmy Wibo.

Pozdrawiam:)






















wtorek, 2 czerwca 2015

Ulubieńcy maja 2015 r.

Witajcie!

Dziś przychodzę do Was z moimi pierwszymi ulubieńcami. Bardzo lubię czytać i oglądać ulubieńców u innych dziewczyn blogerek i vloggerek,  więc postanowiłam, że u mnie też się pojawią. Postanowiłam podzielić ulubieńców na 4 kategorie:

1. Kosmetyki do makijażu
2. Kosmetyki do pielęgnacji
3. Lakiery do paznokci
4. Ulubieńcy niekosmetyczni

W każdej kategorii będzie do trzech ulubionych produktów,  choć pewnie czasem pojawi się ich więcej szczególnie w kosmetykach do makijażu (tym razem ograniczyłam się do czterech). Będę pokazywać tylko fajne i sprawdzone kosmetyki i rzeczy, które w danym miesiącu królowały u mnie najczęściej. Zaczynamy!


1. Kosmetyki do makijażu



Zacznijmy może od ulubionego ostatnio podkładu jest to  Loreal Infallible 24H-Matte, którego używałam w maju najczęściej. Pisałam już o nim, że jest najlepszym podkładem matującym jaki miałam. Świetnie się sprawdza kiedy wychodzę i  nie ma czasu na myślenie o poprawkach.
Kolejnym kosmetykiem jest róż Max Factor Crene Puff Blush odcień 15 Seductive Pink, o którym wspominałam w poście o zakupach z Rossmanna. Róż jest wypiekany, nie pyli daje bardzo naturalny efekt, podkreślenia kości policzkowych lekkim kolorem. Róż ma w sobie malutkie drobinki które dają subtelny efekt rozświetlenia, dodaje on twarzy świeżości ale nie uwidacznia przy tym niedoskonałości czy  nierówności na skórze. Utrzymuje się cały dzień i nie robi plam.
Trzecim ulubionym w tym miesiącu kosmetykiem  jest paletka cieni  My Secret  Hot Colors Shake Colors. Cienie są bardzo dobrze napigmentowane mają piękne letnie kolory i świetnie się trzymają cały dzień na powiece. 



I na koniec coś do ust, tu była ciężka decyzja, bo używałam kilka świetnych szminek, ale postanowiłam pokazać coś mniej popularnego a godnego uwagi czyli Max Factor Lipfinity odcień 146 Just Bewitching. Szminka mimo moich obaw nie wysusza ust i trzyma się rewelacyjnie. Trzeba tylko uważać przy nakładaniu, bo można ją poprawić lub dać drugą warstwę tylko wtedy kiedy jeszcze jest mokra, potem gdy zaschnie jest nie do ruszenia a po dodaniu drugiej warstwy  zbiera się na ustach i wałkuje.


2. Kosmetyki do pielęgnacji


W tym miesiącu wróciłam do mojego ulubionego kremu La Roche Posay, Effaclar Duo [+] krem eliminujący niedoskonałości oraz przebarwienia potrądzikowe .Do tego kremu wracam regularnie, doskonale redukuje niedoskonałości, przy regularnym stosowaniu poprawia kondycję skóry. Wypróbowałam wiele kremów na niedoskonałości, ale żaden nie  był tak dobry. Krem ma przyjemny zapach, ładnie matuje skórę, szybko się wchłania. 
Kolejnym kosmetykiem jest Le Petit Marseillais Mleczko nawilżające z masłem shea, olejem migdałowym i arganowm. Jest to już moje drugie opakowanie tego mleczka uwielbiam go za piękny zapach, idealne nawilżenie skóry i szybkie wchłanianie. Cieszę się że trafiłam na ten kosmetyk i odkąd  go mam wszystkie masła do ciała poszły w kąt. Dax Cosmetics, Perfecta, Softlips  waniliowy balsam do ust 5w1 SPF 15, uwielbiam go za słodki smak, cudowny zapach, ładne opakowanie i dobre nawilżanie. Drugi kupiłam dla synka, bo balsam w tym kształcie nie przypomina mu szminki i spodobało mu się jego używanie.


3. Lakiery do paznokci 

W maju najczęściej królował na moich paznokciach lakier Rimmel Rita Ora nr 322 Neon Fest.  Lakier bardzo dobrze kryje już przy pierwszej warstwie, ale dla lepszej trwałości lakieru zawsze nakładam dwie. Jest kremowy, bez jakichkolwiek drobinek, ma ładny wyrazisty kolor. Razem z odżywką Miracle Cure i top coat'em Insta-Dri Sally Hansen trzyma się 6-7 dni.








4. Ulubieńcy niekosmetyczni















W maju kiedy pogoda nie rozpieszczała, humor poprawiała mi płyta Fifty Shades of Grey, już dawno żadna płyta tak mi się nie podobała w całości jak ta. Nie ma tu złych utworów a całość się słucha bardzo przyjemnie. Nawet jak nie podobał Wam się film to płytę z muzyką polecam gorąco (ostatnio była w Biedronce za 19,99 zł). W bardziej pogodne dni w maju służyły mi świetne okulary kupione w  Naturze, seria Gold cena ok 28 zł.
Niestety nie mam do polecenia Wam konkretnego filmu czy książki, maj tak szybko przeleciał że zabrakło mi czasu. Mam nadzieję, że w czerwcu będzie więcej czasu i w kolejnych ulubieńcach pojawi się jakaś filmowa czy książkowa propozycja.

Koniecznie podzielcie się swoimi ulubieńcami minionego miesiąca.

Pozdrawiam:)