Witajcie!
Dziś przychodzę do Was już tradycyjnie spóźniona z ulubieńcami listopada. Są to również częściowo ulubieńcy października, których u mnie nie było, gdyż oba miesiące upłynęły mi pod znakiem choroby, wszyscy w domu po kolei chorowali, a na koniec listopada była powtórka z "rozrywki".Jeśli jesteście ciekawi co umiliło mi ten czas pomiędzy chorobami to zapraszam:)
W listopadzie jakoś bardzo nie kombinowałam z makijażem, więc pokażę Wam moje podstawowe ulubione produkty do makijażu czyli puder, bronzer, szminki i pomada do brwi.
Jeśli chodzi o puder, postawiłam na coś lekkiego, bo używam bardziej kryjących podkładów, gdyż przez te chorowanie mam ostatnio problemy z cerą. Obecnie używam puder Silk Edition z Bourjois. Bardzo zachwyciło mnie w nim opakowanie przepiękna, czarna puderniczka skrywająca w sobie lusterko i aplikator. Lusterko to świetna sprawa, dodatkowym plusem jest to, że przekręca się ono o 360 stopni, więc możemy je więc ułożyć w takiej pozycji jaka nam się podoba.
Puder w dotyku jest bardzo delikatny i aksamitny w dotyku, bardzo ładnie utrwala makijaż, nie robiąc przy tym ciasta na twarzy, nie wchodzi w zmarszczki i co najważniejsze, nie uzyskamy nim efektu płaskiego matu. Nie wysusza również mojej cery. Posiadam najjaśniejszy kolor 52 Vanille, który według mnie nie jest dosyć jasny i nie sprawdzi się dla bladziochów. Dla mnie jest on odrobinkę za ciemny, jednak nie jest to tak bardzo widoczne w ciągu dnia.
Kolejnym produktem jest jeden z moich ulubionych bronzerów, o który chyba jeszcze nie wspominałam, a mianowicie Bronzer Paese w kolorze 2 M z dodatkiem oleju kokosowego. Posiadam już go od ponad 1,5 roku i mimo iż mam kilka bronzerów zawsze do niego wracam. Bronzer świetnie się nakłada, nie robi plam, świetnie się trzyma, ma ciekawą aksamitną konsystencję, nie kruszy się i nie osupuje. Ma idealny chłodny kolor bez pomarańczowych tonów, ale też i bez szarych tonów, jest matowy beż jakichkolwiek drobinek.
Od dwóch miesięcy moim ulubionym produktem do brwi jest konturówka do brwi w żelu AMC nr 12, Inglot. Odkąd ją mam wszystkie inne kredki poszły w kąt i używam jej codziennie. Więcej o nie pisałam TUTAJ.
W październiku i listopadzie, królowały u mnie przede wszystkim trzy pomadki, dwie matowe Goldem Rose nr 13 (o której pisałam TUTAJ) i Maybelline Color Sesnsational The Creamy Mattes 940 Rose Rush (o której pisałam TUTAJ), a także jedna bardziej nawilżająca KIKO Milano Intensely Lavish, 01 Lusty Peony (o której pisałam TUTAJ).
2. Kosmetyki do pielęgnacji
Jeśli chodzi o pielęgnację to wróciłam do mojego ulubionego serum Bielenda, Skin Clinic Profesional, Super Power Mezo Serum, Aktywne serum korygujące Anti-Age do cery mieszanej i tłustej, z niedoskonałościami. Jest to już moje drugie opakowanie tego serum, poprzednie używałam rok temu w okresie jesień/zima i bardzo poprawiło stan mojej cery. Obecnie używam go raz dziennie na noc i już widzę poprawę.Serum ma lekką konsystencję, łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Można go stosować pod krem lub makijaż. Buzia po nim wygląda znacznie lepiej jest bardziej gładka i jędrna, bardziej jasna i rozświetlona.
3. Lakiery do paznokci
Jeśli chodzi o lakiery to na moich paznokciach przez ostatni miesiąc rządziło trio składające się z :
- Wibo Royal Manicure
- Wibo Glamour Sand
- Golden Rose Rich Color nr 127( ma w sobie delikatne fioletowe drobinki)
Bardzo lubię lakiery z Wibo i Golden Rose, bo są dość tanie a dobrej jakości, trzymają się ok 4 - 5 dni.
4. Ulubieńcy niekosmetyczni
Odkryciem w listopadzie okazała się szczotka z drogerii Natura, z serii Natura Accessories Szczotka Prostownica. Szczotkę poleciła mi przyjaciółka i kiedy była na nią promocja postanowiłam ją kupić (cena w promocji ok 19 zł). Szczotka ładnie wygładza włosy i prostuje, używam jej podczas suszenia włosów a także na suchych włosach w ciągu dnia.
Moim ostatnio ulubionym pędzlem jest Face Flat Contour Foundation Brushes pędzel do konturowania, który ma bardzo miękkie i dobrze zbite włosie. Kupiłam go na stronie Dresslink.com i sprawdza mi się idealnie, jest miękki i dobrze rozciera, uwielbiam nim konturować twarz.
I na koniec mój muzyczny ulubieniec, czyli nowa płyta Adele 25. Płytę zamówiłam wcześniej i w dniu premiery była już u mnie. Nie jest to może ulubieniec całego miesiąca, gdyż dostałam ją 20 listopada, ale wcześniej słuchałam już mojego ulubionego utworu "Hello". Pozostałe utwory są również bardzo dobre i nie rozczarowały mnie ani trochę. Adele jak zawsze śpiewa wspaniale, od jej głosu gęsia skórka pojawia się mimowolnie. Super nastrojowa płyta, 11 fajnych, kołyszących i klimatycznych utworów. Jeśli lubicie Adele to się nie zawiedziecie, gorąco polecam:)
I to wszystko jeśli chodzi o listopadowych ulubieńców. Dajcie znać czy coś miałyście z tych produktów i co Wam się sprawdziło.
Pozdrawiam:)
złoty lakier z Wibo - piękny.. ostatnio nie mogę go upolować :(
OdpowiedzUsuńJa długo szukałam ładnego złotego lakieru i ten daje radę ☺
UsuńUwielbiam lakiery Wibo :)
OdpowiedzUsuńJa też ☺
UsuńPomadki Golden Rose uwielbiam. Nowa płyta Adele jest bardzo dobra ;)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam te pomadki, ostatnio doszedł mi nr 8 ☺
UsuńUwielbiam Bourjois więc z chęcią ten puder wypróbuję na sobie :)
OdpowiedzUsuńPudry Bourjois są bardzo fajne, jeszcze żaden mnie nie zawiódł. Zawsze czekam na promocję by sobie je kupić ☺
UsuńChciałam kiedyś wypróbować ten puder z Bourjois :D
OdpowiedzUsuńPolecam ☺
UsuńWow! Pomadki wyglądają świetnie. Mam z Golden Rose nr 5 i wcale nie dziwię się, że znalazła się ta pomadka w gronie Twoich ulubieńców. ;)
OdpowiedzUsuń