środa, 27 maja 2015

Make Up Blender KIKO i Magiczna Gąbka 3D KillyS

Witajcie!


Dziś przychodzę do Was z pierwszymi wrażeniami i porównaniem  gąbeczek do makijażu, które ostatnio wpadły w moje ręce, są to Make Up Blender KIKO i Magiczna Gąbka 3D KillyS. Gąbeczkę Kiko dostałam w prezencie od koleżanki, jej cena na stronie Kiko to 29 zł, drugą gąbeczkę kupiłam w drogerii Jawa w cenie 14 zł (podobno można też ją dostać w Super-Pharm) Do tej pory nie używałam tego typu gąbeczek i nie mam porównania z oryginalnym  Beauty Blender. 






Zacznę może od tego co obiecuje nam producent:

Magiczna Gąbeczka 3D Killys


Dzięki wyjątkowej strukturze, gęstości i obłemu kształtowi, gąbka idealnie rozprowadza podkład na twarzy, sama nadmiernie go nie wchłaniając. Rozprowadzając podkład, nie tworzy zacieków i smug, zmniejsza widoczność porów oraz zmarszczek, a także bardzo dobrze kryje przebarwienia. Idealna do każdego typu podkładu - w płynie, w kompakcie, w sprayu czy do pudru mineralnego. 


Make Up Blender KIKO

Gąbeczka do nakładania podkładów płynnych i prasowanych. Jej miękka w dotyku struktura sprawia, że aplikacja jest przyjemna i skuteczna. Charakterystyczna porowatość umożliwia prawidłowe wchłanianie produktu i jego równomierne przenoszenie na skórę. Make up Blender rozprowadza podkład i korektor w optymalny i równomierny sposób, bez plam i smug. Aplikacja jest prosta i szybka, idealna nawet dla osób mających mało czasu do dyspozycji. Wykończenie jest jednolite, zarówno w przypadku stosowania podkładów płynnych, jak i prasowanych. Szczególny kształt gąbeczki - która z jednej strony jest zaokrąglona, a z drugiej ma charakterystyczny czubek -  pozwala na stworzenie różnych efektów. Make up Blender nie zawiera lateksu.


Gąbeczki przed zmoczeniem.
Gąbeczki po zmoczeniu.



































Obie  gąbeczki są wykonane z miękkiego tworzywa, są bez zapachu i dzięki swojemu kształtowi idealnie leżą w dłoni. Przed użyciem należy je zmoczyć i odcisnąć nadmiar wody. Po zmoczeniu gąbeczka KillyS, bardziej rośnie niż Kiko i staje się od niej szersza, a po ściśnięciu zostawia wgniecenia jest mniej sprężysta. Jeśli chodzi o miękkość są bardzo podobne, fakturę bardziej gładką ma Killys a bardziej porowatą KIKO. 


Gąbeczki przed zmoczeniem, po lewej KillyS, po prawej KIKO


Gąbeczki po zmoczeniu, po lewej KIKO, po prawej Killys.

































Obie gąbeczki dają fajny efekt na skórze i dobrze współpracują z podkładem, nie tworzą zacieków i smug, zmniejszą widoczność porów oraz zmarszczek. Podkład "wstemplowuję" w skórę szerszym zaokrąglonym końcem, drugi koniec sprawdza się przy nakładaniu korektora. Obie nadają się do nakładania podkładów płynnych, w kompakcie, kremów CC, kremów BB i są przyjemne i delikatne dla skóry.
Obie gąbeczki niestety  odrobinę "zjadają" podkład i trzeba go zużyć więcej nić przy nakładaniu palcami oraz ciężko się domywają i dość  długo schną (gąbeczka KIKO schnie trochę szybciej).

Podsumowując, muszę przyznać że gąbeczki są bardzo podobne, odrobinę lepsza wydaje się KIKO, która jest bardziej sprężysta nie ma wgnieceń, ma bardziej porowatą fakturę i odrobinę szybciej schnie, ale kosztuje dwa razy więcej, więc przy tak drobnych różnicach nie wiem czy  nie opłaca się  bardziej na początek kupić  gąbeczkę KillyS.

Gąbeczki używam od niedawna i jeszcze nie wiem jak z ich trwałością.

Dajcie znać czy używacie tego typu gąbeczek, czy miałyście którąś z nich i co o nich sądzicie.

Pozdrawiam:)














 






czwartek, 21 maja 2015

PROMOCJA W ROSSMANNIE - 40% NA KOSMETYKI DO PIELEGNACJI - co kupiłam i co polecam.

Witajcie!

Rossmann ostatnio ciągle nas zaskakuje nowymi promocjami, tym razem od 20 do 26 maja obowiązuje promocja - 40% na kosmetyki do pielęgnacji twarzy. Z jednej strony to dobrze, bo możemy zrobić zapas ulubionych kosmetyków lub wypróbować coś nowego, co od dawna nas kusiło, a z drugiej strony to kolejny atak na nasze portfele.  
Ja postanowiłam skorzystać z promocji tym bardziej, że właśnie kończą mi się dwa kremy na dzień i na noc, planowałam też kupić mój ulubiony płyn dwufazowy do demakijażu oczu i coś do mycia twarzy.


Największy problem miałam z kremami, bo chciałam wypróbować coś nowego a wybór jest ogromny w końcu postawiłam na kremy z firmy Nivea, mam z tej firmy Przeciwzmarszczkowe Serum Perły Młodości o którym ostatnio pisałam i jestem z niego bardzo zadowolona. Wybór padł na kremy z serii Cellular: Krem  na noc Cellurar Anti-Age Odmłodzenie Skóry Udoskonalający krem na dzień SPF 15 Cellurar Perfect Skin Rozświetlenie Skóry.




Do demakijażu oczu wzięłam coś sprawdzonego, czyli mój ulubiony Dwufazowy płyn do demakijażu Optymalna Tolerancja Mixa. Przetestowałam wiele płynów tego rodzaju, aż w końcu znalazłam swój ulubiony. Płyn doskonale zmywa makijaż nawet wodoodporny, a do tego jest delikatny, nie uczula, nie podrażnia i nie powoduje szczypania, a także  nie pozostawia  tłustej warstwy na skórze, jak dzieje się to przy niektórych innych dwufazach. 


Ponieważ bardzo lubię ten płyn do demakijażu postanowiłam wypróbować również z firmy Mixa Płyn micelarny Optymalna Tolerancja, o którym też dużo dobrego słyszałam. Obecnie używam płynu micelarnego Garnier 3w1 do skóry wrażliwej i też jestem z niego bardzo zadowolona, ale kupiłam już coś na zapas:) Na krótki wyjazd, który niedługo planuję kupiłam Cleanic Chusteczki do demakijażu, które też obejmuje promocja.


W planach miałam również coś do mycia twarzy, bo takie produkty szybko się zużywają i warto mieć zapas. Kupiłam sprawdzony już Refresh Krem-Żel do mycia twarzy Kolastyny i Łagodzącą Piankę Oczyszczającą z Nivea. Oba produkty są do cery suchej i wrażliwej, ja mimo że nie mam takiej cery lubię delikatne płyny do mycia twarzy, które nie podrażniają oczu.


Z produktów, których nie planowałam kupiłam Aktywator Młodości Hydrovov firmy Ava, zainteresował mnie ten produkt który ma działać 3 razy szybciej niż kwas hialuronowy. W ogóle firma Ava ma ciekawe naturalne eco kosmetyki, może następnym razem kupię coś więcej z tej firmy, zobaczymy. Ostatnim produktem jaki wrzuciłam do koszyka jest Barwa Siarkowa serum siarkowe antybakteryjne, które przyda się w razie problemów z cerą. Stosuje się je punktowo na wypryski powstałe na twarzy, dekolcie, ramionach lub plecach.





Dajcie znać, czy miałyście któryś z tych produktów i czy skusiłyście się na tę promocję.
Pozdrawiam ☺. 




wtorek, 19 maja 2015

Przeciwzmarszczkowe Serum Nivea Q10 Plus Perły Młodości

Witajcie!

Dzisiaj przychodzę do Was z produktem do pielęgnacji twarzy Nivea Q10 Plus, Przeciwzmarszczkowe Serum Perły Młodości. Już niedługo kolejna promocja w Rossmannie właśnie na pielęgnację twarzy, więc pomyślałam, że pokażę coś co może Was teraz zainteresować.




OPIS PRODUCENTA

Po raz pierwszy najwyższa dawka koenzymu Q10 zamknięta w innowacyjnej formie pereł zawieszonych w nawilżającym żelu z kwasem hialuronowym i kreatyną.

Działanie
Unikalne połączenie składników naturalnie występujących w skórze gwarantuje kompleksowe działanie przeciwzmarszczkowe – redukuje nawet głębokie zmarszczki i spowalnia proces powstawania nowych.

Składniki aktywne

Koenzym Q10 naturalnie występujący w skórze pełni kluczową rolę w procesie metabolizmu i regeneracji komórek, obniża liczbę wolnych rodników i chroni włókna kolagenowe,
kwas hialuronowy – wiąże wodę w skórze i zapewnia widoczne wygładzenie,
kreatyna – wspiera metabolizm komórek skóry i pomaga zwalczać oznaki starzenia.

Efekty:
Redukcja zmarszczek o 50% bardziej skuteczna niż kiedykolwiek wcześniej.
Skóra bardziej jędrna, elastyczna, gładka i miękka w dotyku.
Widocznie udoskonalony i młodszy wygląd skóry.

Skład:
Aqua, Cyclomethicone, Glycerin, Polymethylsilsesquioxane, Propylene Glycol, Methylpropanediol, Ubiquinone, Sodium Hyaluronate, Creatine, 1-Methylhydantoin-2- Imide, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Dimethiconol, Chondrus Crispus Powder, Sodium Acrylic Acid/VP Crosspolymer, PVM/ MA Copolymer, Glyceryl Acrylate/Acrylic Acid Copolymer, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Citrate, Calcium Chloride, 1,2-Hexanediol, Algin, Sodium Laureth Sulfate, Phenoxyethanol, Alpha-Isomethyl Ionone, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Limonene, Linalool, Benzyl Alcohol, Parfum, CI 11680, CI 12085, CI 77891.





Jakiś czas temu trafiłam na promocję tego serum w Rossmannie, a że właśnie skończył mi się  tego typu kosmetyk więc postanowiłam spróbować coś nowego. W serum szczególnie spodobało mi się to, że w drogeryjnym produkcie otrzymujemy świeży koenzym Q10, który działa antyoksydacyjnie, ujędrniająco i odbudowująco na komórki naskórka. Każdorazowe naciśnięcie pompki rozgniata perłę uwalniając aktywny koenzym Q10, który łączy się z żelem zawierającym kwas hialuronowy i keratynę. Serum jest bardzo przyjemne, ma ładny zapach a skóra  wydaje się po nim pięknie wygładzona i rozświetlona. 
Konsystencja kremu jest bardzo przyjemna i naprawdę lekka. Produkt bezproblemowo się rozsmarowuje i błyskawicznie wchłania, nie pozostawia tak nielubianej tłustej czy klejącej warstwy.Opakowanie zawiera aż 40 ml produktu, jest bardzo poręczne i wygodne w stosowaniu. Produkt wydaje się dość wydajny, używam go od początku kwietnia i zużycia prawie nie widać.
Serum ma działanie przeciwzmarszczkowe, ale sądzę, że będzie już dobry dla osób po 25 roku życia, aby spowolnić pojawianie się pierwszych oznak starzenia, spełni też wymagania osób po 30-35 roku życia. 


 Plusy:
  • zawiera świeży koenzym Q10 w dużej dawce
  • szybko się wchłania, nie lepi się i nie świeci 
  • ma ładny zapach
  • można stosować pod kremy i pod makijaż
  • wygładza i lekko rozświetla skórę
  • ma poręczne opakowanie z pompką
  • odpowiedni również do cery wrażliwej
Minusy:
  • zawiera silikony (ale nie zauważyłam by mnie zapychał)
  • nawilżenie dość lekkie, może być niewystarczające bez kremu
  • dość duża cena ok 46 zł (warto kupić w promocji)

Serum to dla mnie jeden z najważniejszych punktów pielęgnacji cery. Używam tego typu kosmetyków systematycznie rano i wieczorem po każdym myciu twarzy przed jakimkolwiek innym produktem. Serum u mnie sprawdziło się świetnie, jest lekkie idealne pod krem lub makijaż, a skóra jest po nim wygładzona i wydaje się bardziej wypoczęta. Działanie przeciwzmarszczkowe ciężko ocenić, będzie widać dopiero za kilka lat ;)
Dajcie znać jakie serum czy krem polecacie i czy coś zamierzacie kupić korzystając z kolejnej promocji w Rossmannie. 
Pozdrawiam:)

piątek, 15 maja 2015

2W1 PEELINGUJĄCA NIEBIESKA GLINKA SYBERYJSKA DO TWARZY Bielenda Professional

Witajcie!

Dziś chciałabym Wam przedstawić 2in1 Face Siberian Blue Clay Peel -  2w1 Peelingującą niebieską glinkę syberyjską do twarzy z firmy Bielenda Professional. Glinkę kupiłam będąc na Targach Beauty Forum, które odbyły się 7-8 marca 2015 r. w Warszawie.



Opis producenta:
Peelingująca niebieska glinka syberyjska Bielenda to peeling i maseczka kremowa w jednym polecana do pielęgnacji cery suchej, wymagającej detoksu.
  • - nawilża skórę
  • - nie wywołuje podrażnień, przez co może być stosowana również do skóry wrażliwej
  • - oczyszcza
  • - posiada silne właściwości detoksykujące

Składniki aktywne:
  • - niebieska glinka syberyjska
  • - olej awokado
  • - witamina E
  • - kaolin


Glinka jest przeznaczona do cery suchej i wymagającej detoksu. Ja nie mam cery suchej, ale w marcu po zimie miałam cerę miejscami mocno przesuszoną i dlatego zdecydowałam się na tę glinkę mimo, że były w ofercie również:

  • Peeligujące błoto syberyjskie do twarzy (do każdego rodzaju cery)
  • Peelingująca żółta syberyjska glinka do twarzy (do cery tłustej i mieszanej).

137392-BP_Face_Program_Błoto-syberyjskie_148x110
137391 BP_Face_Program_Żółta glinka syberyjska_148x110 copy

Zdjęcia ze strony http://bielendaprofessional.pl


Maska ma dość zbitą konsystencję, ale łatwo się rozprowadza. Należy nałożyć ją na czystą i suchą skórę twarzy i wykonywać przez ok 5 minut delikatny masaż. Później pozostawić maskę na ok 10 minut. Maseczka posiada drobinki peelingujące, które dobrze oczyszczają skórę.  Glinka pozostawiona na skórze nie zasycha i nie ściąga skóry jak typowa glinka, ale ma  konsystencję gęstego tłustego kremu, który genialne nawilża skórę. Po zmyciu skóra jest nawilżona, rozświetlona i wygładzona. Dzięki tej masce pozbyłam się niechcianych suchych skórek a moja skóra wróciła do normy. 


Jedynym minusem, jaki dostrzegam, jest ograniczona dostępność masek Bielendy Professional, ale można ją dostać na allegro cena ok 45 zł (ja kupiłam ją na  targach 15% taniej i kosztowała ok 39 zł). Mimo, że nie jest najtańsza trzeba pamiętać, że jest to profesjonalny produkt do tego 2w1, spełnia rolę dobrego peelingu i nawilżającej maski. Sądzę, że warto w nią zainwestować, szczególnie jak ma się problemy z suchą bądź przesuszoną skórą. Ja jak będę na targach na pewno jeszcze ją kupię i spróbuję pozostałych glinek z tej serii.
Dajcie znać czy miałyście może którąś z nich.
Pozdrawiam:)





środa, 13 maja 2015

Infallible 24h Stay Fresh Foundation i Infallible 24h - Matte Foundation - porównanie dwóch podkładów z L'OREAL PARIS

Witajcie!


Dziś zapraszam na porównanie dwóch podkładów z L'Oreal Paris, pierwszy to Infallible 24H Stay Fresh Foundation, który mam już ok 4 miesiące i nowość Infallible 24H-Matte Mattifying Infallible Foundation, który kupiłam ponad tydzień temu na promocjach w Rossmannie i od tamtej pory codziennie używam, więc już mam o nim jakieś zdanie.


Infallible 24H Stay Fresh Foundation
Opis producenta: 
Długotrwały podkład zero kompromisów. 24H trwałości. 24H komfortu.
  • Maskuje niedoskonałości
  • Odporny na ścieranie
  • Bez błyszczenia
  • Bez wysuszania
  • Bez efektu maski

Idealna trwałość, komfort i nawilżenie. Zawiera kompleks z kwasem hialuronowym o właściwościach nawilżających oraz intensywne pigmenty dla perfekcyjnego krycia.

Infallible 24H Matte Mattifying Infallible Foundation 
Opis producenta: 
Podkład zero kompromisów, 24H matu, 24Htrwałości.

  • Bez świecenia
  • Bez ciężkości
  • Bez efektu maski

 Lekka konsystencja podkładu dla naturalnego i świeżego wyglądu. Formuła wzbogacona 

polimery daje matowe wykończenie przez 24 H.








Pierwszy z podkładów posiadam w odcieniu  nr 125 Natural Rose drugi w odcieniu nr 11 Vanilla. Oba kolory to najjaśniejsze dostępne odcienie w kolekcji. Kolory sprawdzają się u mnie bardzo dobrze, choć niestety osoby z jaśniejszą czy wręcz porcelanową cerą będą zawiedzione. Trzeba również uważać ponieważ oba produkty po zastygnięciu ciemnieją. Kolor nr 125 Natural Rose mimo swojej nazwy jest odrobinę cieplejszy i wpada w jasno żółty beż, odcień nr 11 Vanilla jest chłodniejszy ma odcień beżu z lekką nutką różu.

Od lewej Infallible 24h-Matte (od razu  i kilka minut po nałożeniu) , Infallible 24H Stay Fresh Foundation ( kilka minut i od razu po nałożeniu)

Chciałam Wam wyjaśnić o co chodzi z ciemnieniem tych podkładów.  Jeśli będziecie je testować w drogerii możecie się wystraszyć, gdyż po kilku minutach na wierzchu dłoni zobaczycie pomarańczową plamę. Będzie to zapewne oznaczało, że nałożyłyście za dużo kosmetyku i nie rozprowadziłyście go odpowiednio. Jednak jak się dobrze go rozetrze i wklepie w skórę efekt nie jest aż tak mocny, owszem lekko ciemnieje ale nie aż tak.


Infallible 24H Stay Fresh Foundation (30ml)
Podkład znajduje się w eleganckiej, szklanej buteleczce z pompką,  która dozuje za jednym pełnym naciśnięciem wystarczającą ilość produktu. Opakowanie jest przezroczyste, dlatego na bieżąco można kontrolować jego zużycie. Podkład ma delikatny kosmetyczny zapach, nie jest on drażniący i wyczuwalny po nałożeniu. Ma  dość gęstą konsystencję, łatwo się rozprowadza, choć dość szybko zastyga. Cera po nałożeniu podkładu wygląda ładnie, dobrze on kryje niedoskonałości. Możemy liczyć na wyrównany koloryt i lekkie zmatowienie skóry. Nie jest to tępy i suchy mat. Na mojej mieszanej cerze (mocno błyszczę się w strefie T) podkład daje mi lekki blask i muszę wspomagać się dodatkowo pudrem matującym. Niestety pokład po ok 2-3 godzinach zaczyna się strasznie błyszczeć i wyglądać nieestetycznie, do tego zmienia swój kolor o pół tonu, choć na pewno nie ciemnieje tak drastycznie jak przy teście na dłoni. Może się sprawdzi u osób z cerą suchą i normalną (moja koleżanka bardzo go lubi i mi go polecała). Nie polecam  osobom o bardzo jasnej karnacji o cerze tłustej i mieszanej.




Infallible 24H Matte Mattifying Infallible (35ml)
Podkład zamknięty jest w wąskiej tubce, z cienkim  aplikatorem, który umożliwia precyzyjne wydobycie pożądanej przez nas ilości kosmetyku. Konsystencja fluidu jest średnio gęsta, nie jest leisty jak typowy podkład wodny, łatwo się go rozprowadza. Podkład ma delikatny kosmetyczny zapach, nie jest on drażniący i po nałożeniu nie jest wyczuwalny. Producent sugeruje, by kosmetyk nakładać kierując się od środka na zewnątrz twarzy. Podkład bardzo dobrze kryje i jednocześnie nie tworzy efektu maski, do tego matuje rewelacyjnie. W przypadku tego podkładu nie ma potrzeby użycia dodatkowo sypkiego pudru lub w kamieniu. Podkład lekko ciemnieje, ale mniej zauważalnie niż Infallible Stay Fresh Foundation. Świetnie prezentuje się na twarzy i przez wiele godzin nie wymaga poprawek. Jak na razie nie zauważyłam, aby kosmetyk przesuszał cerę (używam go ok 1,5 tygodnia). Podkład  polecam przede wszystkim dla cer tłustych i mieszanych, sprawdzi się też u osób z normalną cerą. Nie polecam dla cery suchej może być za bardzo przesuszający.






Podsumowując, to porównanie wygrywa podkład matujący Infallible 24H-Matte. Podkład idealnie matuje, jest lżejszy i mniej ciemnieje od swojego konkurenta. Do tego ma odrobię większą pojemność, a ceny obu produktów są takie same (58,99 zł bez promocji w Rossmannie). Bardziej pasuje do mojego typu cery. Jest to najlepszy podkład matujący jaki miałam. Mam nadzieję, że z czasem nie zacznie przesuszać cery.

Dajcie znać czy miałyście któryś z tych podkładów i co o nich sądzicie.
Pozdrawiam :)












piątek, 8 maja 2015

Zakupy z Rossmanna - 3 część promocji - 49 %

Witajcie!

Od środy trwa ostatnia część promocji na kolorówkę w Rossmannie.  Pisałam ostatnio o  ulubionych szminkach i o tym co planuję kupić,  a dziś przychodzę pokazać jak plany mają się do rzeczywistości. Pokażę Wam co kupiłam, bo do koszyka wpadły nie tylko produkty do ust ale  i kilka do paznokci.



Zacznę może od kosmetyków do ust, bo ich jest mniej. Tak jak planowałam kupiłam szminkę Max Factor Lipfinity nr 146 Just Bewitching, już dawno się czaiłam na te szminki, ale jakoś żaden kolor mnie nie zachwycał, aż zobaczyłam ten, jest jasny koralowo-różowy idealny na lato.  Dziś pierwszy raz jej użyłam i jestem w szoku, mam ją już 5 godzin, w międzyczasie piłam, jadłam kanapkę i lody a ona nadal jest na ustach,  do tego ten utrwalacz koloru nawilża usta i wcale nie czuję, że mam tę szminkę na sobie. Jak tak dalej będzie to stanie się ona moim ulubieńcem nr 1.
Kolejną zaplanowaną pomadką była Bourjois Rouge Edition Velvet nr 10 Don't pink of it!, jest to już czwarta szminka z tej serii w moich zbiorach, ma ładny dzienny kolor, najjaśnieszy ze wszystkich z tej serii.
Nie planowaną szminką jest nowość od Eveline, Color Edition nr 701 Nude Rose, ma ładny nude kolor trochę podobny do Bourjois Rouge Edition Velvet nr 10,  ale ma  srebrne drobinki, które są bardzo delikatne i nie przeszkadzają.  Szminka ma ładne eleganckie opakowanie, w którym można się przejrzeć podczas malowania.
Ostatnim produktem do ust jest kredka do ust Lovely Perfect Line, która skusiła mnie ceną i ładnym  nasyconym  kolorem.


Od lewej kredka Lovely nr 3, Eveline Color Edition nr 701, Bourjois Rouge Edition Velvet nr 10, Max Factor Lipfinity nr 146. 

Z kategorii paznokcie chciałam kupić tylko odżywkę i top coat Sally Hansen, wpadł więc do koszyka Insta-Dri Top Coat Vernis de Protection dość chwalony na blogach i odżywka Miracle Cure do łamliwych, rozdwajających i przesuszonych paznokci. Potem przypomniałam sobie żeby wziąć coś do skórek i wybrałam Eveline Nail Salon Professional Clinical Care Żel do usuwania skórek o błyskawicznym działaniu.




Na koniec dorzuciłam kilka lakierów, dwa z Eveline Color Edition nr 916, nr 917, Rimmel Rita Ora nr 322 Neon Fest  i Wibo Hello Summer nr 5.



To już wszystkie zakupy, trochę tego było,  ale mam słabość do promocji, na całe szczęście to jest już ostatnia część promocji w Rossmannie.  Mam nadzieję że Was nie zanudziłam tymi zakupami. Dajcie znać czy Wy na coś się skusiłyście, czy może jeszcze skusicie.
Pozdrawiam☺.








wtorek, 5 maja 2015

Ulubione szminki - Co warto kupić na promocji - 49 % w Rossmannie.

Witajcie!



Już od jutra czyli od 06.05  w sklepach Rossmann rusza kolejna promocja - 49% na kosmetyki. Tym razem w niskich cenach będzie można kupić szminki, kredki do ust, odżywki i lakiery do paznokci. Postanowiłam więc dziś pokazać Wam to co lubię najbardziej czyli moje ulubione szminki oraz co planuję jutro kupić.




Zacznę od moich ostanio ulubionych pomadek z Bourjois Rouge Edition Velvet - mają matowe wykończenie, są super trwałe i nie wysuszają ust (jeśli pamiętamy o ich odpowiedniej pielęgnacji). Jak narazie mam 3 kolory:  02 Frambourjoise, 07 Nude-ist  i 11 So Hap'pink.


Od lewej 02 Frambourjoise, 07 Nude-ist, 11 So Hap'pink.
Kolejne bardzo dobre szminki i niedrogie, które bardzo lubię ma firma Rimmel. Są to pomadki z serii:

Lasting Finish by Kate Moss - mają one super trwałość, świetną pigmentację, fajne kolory. Ja mam dwa kolorki nr 101 i nr 16.

Lasting Finish -  również mają dobrą trwałość i pigmentacę, posiadam słynną 070 Airy Fairy.
Moisture Renew - pomadki z kolagenem, peptydami i kwasem hiarulonowym nawilżające usta i z ochroną przeciwsłoneczną SPF 20, mam nr 705 Let's Get Naked.
Lasting Finish Color Rush -  Poręczne i wygodne szminki w kredce, długo utrzymujące się na ustach i dość dobrze nawilżające. Mam kolor Make Me Blush.
Vinyl Gloss - błyszczyki mocno lśniące i nawilżające usta, nie sklejają, mają witaminę A i E, mam kolor 130 Take a Chance.



 Od lewej Lasting Finish by Kate  101 , 16, Lasting Finish 070, Lasting Finish Color Rush Make Me Blush, Moisture Renew 705,  Vinyl Gloss 130.

Kolejną firmą z której bardzo lubię szminki jest Astor. Mam pomadki z serii:

Soft Sensation Lipcolor Butter - nawilżające szminki w kredce mają konsystencję masła, mają wygodną i estetyczną aplikację.  Kolor nie „rozpływa” się, doskonale trzyma się na wargach, nie sklejając ich. Mam trzy kolory 009 Burtnt Rose, 008 Hug Me, 015 Cheeky Cherry.

Soft Sensation Color&Care- szminka która łączy intesywny kolor i właściwości pielegnacyjne, ma kremową konsystencję i ochronę SPF 20, posiadam kolor 103 Peachy Pink.
Soft Sensation Liuquid Care - błyszczyk intesywnie nawilżający z witaminą A,C i E i z fliltrem SPF 12. Ma wygodny aplikator i fajne opakowanie w którym można się przejrzeć, nie daje mocnego koloru, posiadam nr 104 Sweet Rose.



















Od lewej Soft Sensation Liuquid Care 104, Soft Sensation Lipcolor Butter 009,025,008, na dole Soft Sensation Color&Care 103.

Z firmy  Maybelline mam szminki z serii:

Color Sensational -  nawilżająca pomadka, której formuła została oparta o czyste barwniki i miód, pielęgnuje, wygładza i jest dobrze napigmentowana. Posiadam kolor 910.
Color Whisper - to pigmenty koloru zatopione w transparentnej, żelowej bazie. Jedwabista formuła z lekkim olejkiem jojoba daje uczucie komfortu i nawilżenia ust. Posiadam odcień 120 Pink Possibilities.
SuperStay 14H Lipstick  - to pomadka matowa dająca długotrwały kolor. Dzięki unikalnej, ultra lekkiej formule pomadka nie wysusza ust do tego pięknie pachnie, mam kolor 110 Neverending Pink.



Z Lovely mam dwie kredki do ust z serii Color Wear - mają matową długotrwałą formułę. Kredki są  niedrogie, dość trwałe, nie nawilżają, ale też nie wysuszają ust (jeśli są zadbane) Minusem jest kiepska gama kolorystyczna.

Z Miss Sporty  mam również kredkę do ust jest to Instant Lip Colour & Shine - ma łatwą aplikację, jednocześnie nadaje blask i miękkość. 

Z Max Factora posiadam szminkę z serii Colour Elixir - to pomadka składająca się w 60% z emolientów zmiękczających skórę, substancji odżywiających i antyoksydantów. Pomadka ma ładne eleganckie opakowanie i  intesywnie nawilża i wygładza usta. Posiadam kolor 730 Flushed Fuchsia.

 Z Loreal posiadam  Rouge Shine Caresse - błyszczyk o wysokim połysku, stworzony na podstawie wody, który nawilża i pielęgnuje usta, nadając im intesywny kolor i blask. Błyszczyk jest lekki i nieklejący, ja mam delikatny kolor 102 Romy.

Firma  Eveline ma bardzo fajne szminki z serii Aqua Platinium. Szminki  fajnie nawilżająmają piękny zapach i świetną, przyjemną konsystencję. Posiadam nudziakowy kolorek 480.
Od lewej Max Factor Colour Elixir 730,  Maybelline Color Whisper 120, Color Sensational 910, Eveline Aqua Platinium 480, Maybelline SuperStay 14H 110, Miss Sporty Instant Lip Colour & Shine,  Lovely Color Wear,  Loreal Rouge Shine Caresse 102. 


Co planuję kupić: 

Max Factor Lipfinity -  podwójna pomadka do ust, produkt (ponoć) nie do zdarcia. 
Posiada aplikator z kolorem i nawilżający utrwalacz, będę polować na kolor 146.


  Bourjois Rouge Edition Velvet - świetna matowa szminka , kolor 10 Don't Pink Of It.

  Astor Style Lip Lacquer - szminki matowe w płynie (jeszcze nie wiem jaki kolor) .



          Max Factor Pomadka Lipfinity Lip colour 146 JUST BEWITCHINGBourjois Rouge Edition Velvet Matowa pomadka 10 Don't Pink Of It







Dajcie znać  co Wy polecacie i co planujecie wrzucić do koszyka! 
Pozdrawiam :)