Witajcie,
Dziś chciałabym Wam co nieco opowiedzieć o Glam Shadows Turbo Glow, a raczej jak już zwyczajowo zaczęto je nazywać Turbo Pigmentach. Jest to jeden z największych hitów Glam-Shopu i pasjonatkom makijażu chyba nie trzeba ich przedstawiać. Jednak jeśli jeszcze nie masz tych pigmentów, albo się zastanawiasz, który wybrać to przychodzę z pomocą. Ja mam 9 kolorów wybranych z pierwszych kolekcji, ostatnio pojawiło się kolejnych 18 kolorów (obecnie wszystkie są na promocji Walentynkowej do 17 lutego).
OPIS PRODUCENTA:
Turbo Glow to najnowsza seria, prasowanych pigmentów. Cienie charakteryzują się silną pigmentacją, oraz kremową konsystencją. Bardzo drogi i unikatowy skład, powoduje zachowanie bardzo mocnego odbicia światła oraz dużą widoczność drobinek mieniących się w wielu kolorach. Dzięki unikatowej konsystencji cienie nakładać można na gołą skórę, bez użycia bazy. Zalecamy aplikację palcem lub pędzlem z włosia naturalnego
SKŁAD: CALCIUM SODIUM BOROSILICATE, SYNTHETIC FLUORPHLOGOPITE, SILICA, MICA, DIMETHICONE, CYCLOPENTASILOXANE, POLYSILICONE -11, PENTAERYTHRITYL TETRAISOSTEARATE, ISOSTEARYL ISOSTEARATE, PHENOXYETHANOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN [+/-] CI 77891, CI 77491, CI 777492, CI 77499, CI 77266, CI 77510, CI 77288, CI 45380, CI 19140, CI 15850, CI 15880, CI 77007, CI 77742, CI 45410, TIN OXIDE
Na początek korzystając z promocji na Czarny Piątek kupiłam 5 kolorów: ZORZA, VEGAS BIS, STERYD, GLOBALNY GLAM i WINO MUSUJĄCE. Potem przed świętami skorzystałam z następnej promocji i dokupiłam kolejne 4 kolory: DŻIN, HERBARZ, TOP NUDE i BŁYSKOTKA. Standardowo taki pigment kosztuje 25 zł (ja na promocjach zapłaciłam 20-23 zł) .
Pigmenty te posiadają bardzo ciekawą kremową konsystencję. Niektóre z nich mają drobniejsze drobinki a inne grubsze płatki. Dają na oczach mocny wielowymiarowy blask, a niektóre pigmenty nawet foliowy, mokry efekt. Jedyny minus to taki, że niektóre Turbo Glow mogą zacząć lekko się kruszyć w wyprasce (u mnie dzieje się tak w przypadku Dżinu i Vegas Bis) jednak wystarczy je lekko docisnąć i nie ma problemu. Najlepiej je aplikować palcem, wtedy dają najlepszy efekt. Można je nakładać bez bazy, jednak ja wolę z bazą, gdyż u mnie nieco się osypują po kilku godzinach (szczególnie te z grubszymi drobinkami, płatkami). Za to z bazą Nyx Glitter Primer lub Glam Glue trzymają się bez zarzutu cały dzień.
Pionowo; I rząd - Błyskotka, Top Nude, Herbarz. II rząd - Globalny Glam, Wino Musujące, Dżin. III rząd: Zorza, Vegas Bis, Steryd. |
|
BŁYSKOTKA - to biała baza z milionem limonkowych, złotych i różowych drobinek odbijających światło. Świetnie się nada do rozświetlenia w wewnętrznego kącika oka lub jako topper na inne cienie.
TOP NUDE - opalizuje między różem a złotem z dodatkiem zielonych drobinek. Świetny kolor do nałożenia na całą powiekę. Ma drobniejsze drobinki dzięki czemu jest odrobinę delikatniejszy, dobry do stosowania na co dzień.
HERBARZ - bardzo intensywny ciepły miedziano-rudy z milionem złotych drobinek.
Od lewej: Błyskotka, Top Nude, Herbarz. |
GLOBALNY GLAM - mój ulubiony odcień, ciepły karmelowy brąz opalizujący na różowo, fioletowo i złoto.
WINO MUSUJĄCE - ciepły, miedziano-brązowy odcień z wielowymiarowo połyskującymi drobinkami. Ma również delikatniejsze drobinki i nieco mniejszy blask. Uwielbiam go na co dzień jako akcent na powiece dopełniający makijaż.
DŻIN – to różowo-fioletowe drobinki na miedziano-bordowej bazie. Moim zdaniem najtrudniejszy w aplikacji ponieważ ma tendencję do tworzenia prześwitów.
Od lewej: Globalny Glam, Wino Musujące, Dżin. |
III RZĄD:
ZORZA - lilowo-niebieski odcień jako baza ze złoto-zielonym błyskiem. Również mój ulubiony, dość unikatowy odcień.
VEGAS BIS – duochrom na brązowo-bordowej bazie z zieloną poświatą.
STERYD - na brązowej bazie opalizuje między złotem, limonką i różem. Bardzo ciekawy nieoczywisty odcień, również jeden z moich faworytów.
Od lewej: Zorza, Vegas Bis, Steryd.
Przykłady makijażu oka z użyciem Turbo Pigmentów.
|
Podsumowując, pigmenty mają cudny blask i wyglądają pięknie. Blask jest tak mocny, że mogą się wydawać za mocne na co dzień. Jednak delikatnie nałożone świetnie się sprawdzą również w codziennym makijażu. Trzeba jednak na nie trochę uważać, bo mają delikatną formułę. Mimo, że są o kremowej konsystencji potrafią się osypywać po kilku godzinach, ale nałożone na bazę do brokatów trzymają się już bardzo dobrze. Watro polować na promocję, gdyż nie są zbyt tanie. Ja jestem ich wielką fanką i na obecnej Walentynkowej promocji zdecydowałam się dokupić trzy (brakujące do palety) odcienie z nowej kolekcji: Lilak, Lala i Arcymistrz.
Mam tylko VEGAS BIS, zużywam bez przekonania i nie planuję kolejnych zakupów...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się zraziłaś może inny kolor by Ci się spodobał.
UsuńMam trzy cienie i bardzo je lubię. A co to za baza ta Glam glue, też od Hani?
OdpowiedzUsuńTak to przezroczysta baza/klej od Hani:)
UsuńO proszę, będę się jej musiała przyjrzeć.
UsuńPiękne kolory. Chętnie bym takie widziała u siebie.
OdpowiedzUsuńWarto kupić i spróbować, chociaż jeden aby się przekonać. Na zdjęciach ciężko oddać jak są piękne. Teraz jest dobry moment bo w Glam Shopie jest promocja -10% i -20% :)
Usuń